czwartek, 31 października 2013

Prolog

5 LAT WCZEŚNIEJ...

Jade Thirlwall stała na peronie, nerwowo ściskając mamę za rękę. Tego właśnie dnia miała pierwszy raz udać się do Hogwartu, Szkoły Magii i Czarodziejstwa, gdzie dyrektorem był legendarny Albus Dumbledore. Powinna już pakować się do pociągu, jednak starała się odwlec to na jak najpóźniej. Spojrzała na swojego starszego o rok brata, Jonathana, który z dumą niósł pod pachą swoją nową miotłę, Kometę 1899. W tym roku miał zamiar dostać się do drużyny Ślizgonów. Jade westchnęła cicho, szukając w tłumie swojego najlepszego przyjaciela, Syriusza Blacka. Miała nadzieję, że on rownież trafi do Slytherinu, bo ona dostanie się tam na pewno. Pochodziła przecież z jednego z najstarszych czarodziejskich rodów, wywodzącego się od samego Salazara Slitherina! Jak mogłaby trafić do innego domu? Prychnęła ze złością i pociągnęła brata za rękaw. 
- Jon, ale czy ja naprawdę muszę iść do Slitherinu? 
- Tak, musisz! I powinnaś być z tego dumna! Wszyscy nasi przodkowie byli w Slitherinie! - krzyknął na siostrę. Widząc jednak jej przestraszone spojrzenie, objął ją ramieniem i ciągnął już spokojniejszym tonem. - Jade, w Slitherinie nie ma nic złego! Będziesz tam z Syriuszem, spotkasz nowych kolegów, na przykład Lucjusza Malfoya i... 
- Syriusz nie trafi do Slitherinu! Mówi o tym od dawna! 
- Na pewno trafi, a jeśli nie, to nawet lepiej dla ciebie! Uważam, że daje ci zły przykład! Na miejscu rodziców już dawno zabroniłbym ci się z nim spotykać! W Slitherinie znajdziesz dla siebie o wiele bardziej odpowiednie towarzystwo! 
- Na przykład Regalus, tak? - fuknęła. Jonathan uśmiechnął sie i pokiwał głową. 
- Regulus będzie dla ciebie z pewnością doskonałym towarzystwem. Nie to, co ten Syriusz... - pokręcił głową z dezaprobatą. 
Jade wyrwała się z jego uścisku i spojrzała na niego ze złością. 
- Ja nie chcę iść do Slitherinu! Tam chodzą sami przyszli śmierciożercy! Ja nie chcę tam iść! Ja chcę do Syriusza! - krzyknęła tak głośno, że kilka osób aż się odwróciło. 
Jonathan zatkał jej buzię ręką, tak, że nie mogła nic powiedzieć, jednak ciągle się szamotała, zwracając na siebie uwagę przechodniów. 
- Jade, uspokój się! Przez takie gadanie może cie spotkać nieszczęście! - wysyczał do niej Jonathan w mowie wężów. Umiał się nią posługiwać, jak każdy w rodzinie, oprócz Jade, która, nie wiedzieć czemu, tylko ją rozumiała. Jade w odpowiedzi tylko spojrzała na niego ze złością i mocno kopnęła w kostkę. Ból był ogromny, jednak wytrzymał, nie mógł jej teraz puścić i okazać słabości. Nagle dziewczyna przestała się szamotać i chłopak był pewny, że lekko się uśmiechnęła. To mogło oznaczać tylko jedno - będą kłopoty. Jonathan nerwowo przełknął śline i z duszą na ramieniu, nadal trzymając siostrę, rozejrzał się. Tak jak się tego spodziewał, w ich kierunku zmierzał, aż kipiący ze złości, Syriusz Black. 
Jonathan jęknął cicho, szykując się na awanturę. Nie przeliczył się, Syriusz, choć młodszy o rok, był mniej więcej wzrostu Jonathana, który do najniższych nie należał. Zanim Jonathan zdążył wyjąć z kieszeni różdżkę, Syriusz już stał przed nim, z rękami położonymi na biodrach i patrzył na niego z nieukrywaną złością. 
- Co. Ty. Do. Cholery. Jasnej. Robisz. Mojej. Biednej. Jade???
- To moja siostra! - Jonathan resztką odwagi postanowił mu się postawić. Był przecież potomkiem Slitherina! Nie pozwoli, żeby jakiś zdrajca krwi nim pomiatał! 
- Twoja siostra, powiadasz? A więc proszę bardzo, skoro ona uważa cię za brata, to nie ma sprawy, ale raczej nie sądzę, żeby tak było! Wypuść. Ją. Natychmiast!!! 
Jonathanowi nie trzeba było tego więcej powtarzać, natychmiast wypuścił bladą Jade z objęć, a ona spojrzała na niego z niechęcią i stanęła obok Syriusza, który nadal miotał gromy w Jonathana. 
- Syriuszu, możemy już iść do pociągu? Trochę boli mnie głowa - zatoczyła się, i upadłaby, gdyby Syriusz w porę nie złapał jej w ramiona. 
- Wszystko w porządku, dasz radę iść? - Syriusz spojrzał na nią z troską, a cała jego złość szybko wyparowała. Choć się do tego nie przyznawał, bardzo troszczył się o tą drobną osóbkę, która była dla niego bardzo ważna. 
Jonathan patrzył za oddalającym się Syriuszem ze złością. Już kolejny raz odebrał mu siostrę! Ale to już ostatni raz, już nie pozwoli temu dzieciakowi nim pomiatać! Trzeba z tym skończyć raz na zawsze! A on właśnie na najlepsze znajomosci w całej szkole. Uśmiechnął się chytrze i, nadal zły, otrzepał szatę z kurzu i dumnym krokiem udał się w kierunku żegnającego się z rodzicami Lucjusza Malfoya. 
***
W tym samym czasie, James Potter, postanowił odszukać sprawców całego zamieszania. Wysoki czarnowłosy chłopak bardzo mu zaimponował, a dziewczyna była naprawde ładna. Uścisnął rodziców na pożegnanie i zapewniając, że będzie w miarę grzeczny, pobiegł do pociągu, w poszukiwaniu tajemniczych sprawców zamieszania. 
Nie było to takie trudne, po prostu był to wagon pierwszy od końca. Oprócz tajemniczej czarnowłosej dziewczyny i jej równie tajemniczego towarzysza, siedziało tam również kilka innych osób. Osobą najbardziej rzucającą się w oczy, była siedząca przy oknie ruda dziewczyna. Wow, ta to dopiero była śliczna... Humor Jamesa pogorszył się jednak natychmiast, kiedy zobaczył siedzącego obok niej chłopaka z długimi, czarnymi, przetłuszczonymi włosami. Oprócz nich w przedziale siedział rownież przystojny blondyn, uśmiechający się nieśmiało i gruby chłopiec, patrzący na wszystkich z przestrachem znad wielkiej torby ze słodyczami. James, to mogliby być twoi kumple! Dawaj chłopie, dasz radę, przecież nie jesteś nieśmiały! 
- Cześć, jestem James Potter, mogę się dosiąść? - posłał im najbardziej promienny uśmiech, na jaki było go stać w obecnej sytuacji. 
- Jasne, jeśli tylko nie chcesz trafić do Slitherinu, bo my Ślizgonom mówimy stanowcze NIE - ta czarnowłosa dziewczyna uśmiechnęła się znacząco, wskazując głową na chłopaka z tłustymi włosami i wymownie przewróciła oczami. Wydawała się bardzo sympatyczna, lecz na pierwszy rzut oka dało się zauważyć, że jest buntowniczką. - Jestem Jade Thirwall, a to jest Syriusz Black - czarnowłosy chłopak lekko się uśmiechnął. Był bardzo przystojny, a uśmiech miał jak gwiazda filmowa - właśnie na takich kolesi lecą dziewczyny. 
- A poznałeś już Smarkerusa Snape'a? Wywalił się jak wsiadał do pociągu - parsknął śmiechem, a chłopak z przetłuszczonymi włosami oblał się rumieńcem. - Smarku, proponujemy kupić nową pelerynę! 
- Tak, tylko tym razem taką, która nie jest zrobiona na kogoś tak wyższego intelektualnie! - James dołączył do zabawy i przybił piątkę z Syriuszem. Już na pierwszy rzut oka było widać, że ci dwoje zostaną najlepszymi kumplami. 
Nagle miedzy nimi stanęła ta ruda. Nie wyglądała na zadowoloną. 
- Przestańcie się już nabijać z Severusa! To wcale nie jest zabawne! 
- No właśnie, powinniście się wstydzić! - obok niej zaraz znalazła się, dusząca się za śmiechu, Jade. - Smarkerus i bez tego jest smutny i chce do mamy, a wy mu jeszcze dokuczacie! - po jej słowach wszyscy ryknęli jeszcze głośniejszym śmiechem. Jedynie ta ruda i Smarkerus nie wyglądali na zadowolonych. 
- Jade, to wcale nie jest śmieszne! Nie powinnaś dokuczać Severusowi, tylko dlatego, że przyjaźnisz się z tymi idiotami! 
- Lily, wrzuć na luz! Czemu ty się wogule z nim przyjaźnisz? Przecież to nie ma sensu, on będzie w Slytherinie z Malfoyem, Regulusem i moim durnym bratem, a ty nie masz szans tam trafić, bo jesteś mugolakiem! 
- Pfffff! Myślałam, że jesteś po mojej stronie! Widać, że jednak jest tu wiecej przyszłych ślizgonów niż tylko Severus! - ruda posłała jej gniewne spojrzenie. - Chodźmy Sev, chyba wolę przyjaźnić się z tymi, którzy uważają, że to, że jestem mugolakiem nie ma żadnego znaczenia! - wyszła trzaskające drzwiami a Snape, z miną, jakby właśnie wygrał milion galeonów, podąrzył za nią. 
- Przecież nie miałam nic złego na myśli! Boszszsz... - Jade demonstracyjnie przewróciła oczami i usadowiła się wygodnie na kolanach Syriusza. Złość już zupełnie z niej wyparowała, teraz przypatrywała się wnikliwie blondynowi z czekoladowymi oczami, który czytał książkę. Chłopak, czując na sobie spojrzenie jej pięknych oczu, podniósł wzrok i spłonął rumieńcem, jednak Jade najwyraźniej to nie przeszkadzało. 
- Jak się nazywasz? 
- Ja? Jestem Remus Lupin. A ty Jade...? 
- Jade Thirlwall - dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podała Remusowi rękę, a ten z uśmiechem ją uścisnął. Dopiero teraz zauważył, że ma niezwykłe oczy, przepiękne, jedno zielone a drugie niebieskie. Zamrugał gwałtownie. 
- Co się stało z twoimi...? 
- Oczami? - Remus pokiwał głową. Z wrażenia zaschło mu w gardle. Jade chyba to zauważyła, bo wybuchła perlistym śmiechem. - Mam tak od urodzenia, po prostu, były takie od zawsze. To nie ma nic wspólnego z tym, że jestem metamorfagiem. 
- Jesteś metamorfagiem? - Remus aż otworzył usta. Wow, ta dziewczyna była dziwna, coraz bardziej go zaskakiwała, ale przez to chciał ją coraz lepiej poznać. A do tego była taka śliczna... 
- Nooooooo - uśmiechnęła się promiennie, a chłopak poczuł, że się rumieni. 
- No to mogłabyś może, no nie wiem, zmienić coś? Włosy, albo coś takiego? - Patrzył na nią, jak zaczarowany, dosłownie spijając słowa z jej ust. Nie zauważył nawet, że za jego plecami James i Syriusz wymienili znaczące spojrzenia.
- Sorki, ale nie... - Jade skrzywiła się lekko, a uśmiech momentalnie znikł z twarzy Remusa. 
- Przepraszam, nie chciałem... 
- Nie, nic się nie stało, po prostu mam teraz pewne problemy i nie za bardzo mi się to teraz udaje... Oprócz tego lubię mój wygląd, już się do niego przyzwyczaiłam i tak czuję się dobrze - zdobyła się na wymuszony uśmiech.
- No, teraz nie wiem, jak bym zareagował, gdybyś teraz, po tylu latach, nagle stała się blondynką - Syriusz wyszczerzył zęby w uśmiechu, starając się ją rozweselić. Kiedy to nie poskutkowało, zaczął ją łaskotać. 
- Syriusz, przestań! - dziewczyna starała mu się wyrwać, jednak bez skutku, chłopak trzymał ją mocno. - Puść mnie debilu! To wcale nie jest śmieszne! 
- Tylko, jeśli obiecasz, że już nie będziesz się smutać! - chłopak dalej ją łaskotał. 
- No dobra, obiecuje, a teraz mnie puść, bo czuję, że mi śniadanie wraca! 
- Nie ma mowy, to nie jest szczera obietnica - Syriusz pokazał jej język. - James, chodź tu, pomóż mi, bo się wyrywa! Remus, ty też! I ty, no ten pod oknem, też chodź, jak ty się wogóle nazywasz? 
- Jaaaa? - pulchny chłopiec obserwujący całe zamieszanie, spojrzał na niego z wachaniem. Po jego minie widać było, że jest zadowolony, że ktoś taki jak Syriusz zwrócił na niego uwagę. - Jestem Peter Pettergiew. 
- No dobra, nieważne, i tak nie zapamiętam, chodź, ty też nam pomożesz! 
Wszyscy trzymali i łaskotali wyrywającą się i piszczącą Jade, dopóki ich chwili zabawy nie przerwało gwałtowne otwarcie się drzwi, przez które wparowało kilku obecnych i przyszłych ślizgonów, między innymi Jonathan, Lucjusz Malfoy i Regalus, brat bliźniak Syriusza. Malfoy obrzucił ich pogardliwym spojrzeniem, zatrzymując dłużej wzrok na Jade, która posłała mu spojrzenie pełne nienawiści. 
- No prosze prosze, kogo my tu mamy, prawie samych zdrajców krwi męczących przyszłą, a do tego śliczną, ślizgonkę - spojrzał znacząco na Jonathana. - Czemu dobrze nie zająłeś się siostra? Przecież chętnie byśmy ją przygarnęli, prawda chłopcy? - spytał z błyskiem w oku, a pozostali ślizgoni zarechotali obleśnie. Wyjątkiem był Regalus, któryś nagle stwierdził, że jego buty są niezwykle interesujące i Jonathan, który zrobił się aż czerwony ze złości.
- Odwalcie się od niej, dobra? To moja siostra i nie pozwolę, żebyście coś jej zrobili! 
- A co ty tu masz do pozwalania? Po prostu mamy tu do wykonania pewne zadanie, wykonamy je i już nas nie ma. Wypchaj sie młody, chyba, że chcesz, żeby stała jej się krzywda - Malfoy już się nie uśmiechał, na jego twarzy widać było tylko rozdrażnienie. Jonathan chyba to dostrzegł, bo wyciągnął różdżkę z rękawa szaty. Stojący za nim James, Syriusz i Lupin zrobili to samo. Po chwili dołączył do nich Regalus, posyłając bratu pytające spojrzenie, które Syriusz zignorował. Wiedział, że Refalusowi podoba się Jade i bardzo go to złościło. Przecież to była jego mała, kochana Jade! Znał ją chyba od zawsze, razem dorastali! Nie ma mowy, nie pozwoli nikomu, a już szczególnie znienawidzonemu bratu, jej skrzywdzić! 
Malfoy patrzył na nich, śmiejąc się w najlepsze. Rownież wyciągnął różdżkę i mierzył nią w Jade. Pozostali ślizgoni, rownież z wyciagnietymi różdżkami, stali za nim. 
- Myślicie, że możecie się ze mną równać? Jestem czarodziejem czystej krwi, jednym z naprawde niewielu w tych ciężkich czasach. A wy to co? Sami zdrajcy krwi! - prychnął ze złością. Nagle tuż przed nim, jak spod ziemi, wyrosła Jade. Wyzywająco patrzyła mu w oczy, zaciskając palce prawej dłoni na różdżce. Widać było, że jest przestraszona, ale zdeterminowana. 
- Znikaj stąd. 
- Co proszę? 
- Znikaj stąd! Masz zostawić nas w spokoju i zniknąć! Już! Teraz! Natychmiast! JUŻ! - krzyknęła, a w wagonie zapanowała ciemność. 
Pózniej przez całe następne pokolenia krążyły plotki, o dziewczynie z mocą tak niezwykłą, że samą siłą woli, zdołała rozwalić pociąg...
~~~~~
Witam was wszystkich serdecznie na moim nowym blogu, tym razem o Huncwotach :) Mam nadzieję, że spodoba wam się tak bardzo, jak ten o Percabeth i tez będzie tyle samo komentarzy :* Przypominam jeszcze tylko, że 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ ;>

środa, 23 października 2013

Bohaterowie

UWAGA! MOŻE ZAWIERAĆ SPOJLERY!!!


Jade "Czarna" Thirwall

Płeć: Kobieta
Wiek: 15 lat (urodzona 1 września 1960)
Dom:  Gryffindor
Status krwi: Czysta krew (jest potomkinią wszystkich założycieli Hogwartu)
Status społeczny: Wolna (ponieważ jest bardzo ładna, ma duże powodzenie u chłopców, jednak raczej nie jest zainteresowana związkami, czuje coś do Remusa, jednak wmawia sobie, że to tylko przyjaźń)
Rodzina: Jest adoptowana, przebrani rodzice Jacob i Jessica Thirwall, brat Jonathan Thirwall
Przyjaciele: Lily Evans i generalnie wszyscy Huncwoci, szczególnie Syriusz Black, który jest dla niej jak brat
Wrogowie: Lucjusz Malfoy, Severus Snape, ogólnie nie przepada za ślizgonami
Specjalne umiejętności: Jest metamorfagiem i animagiem (niezarejestrowanym), przybiera postać czarnego kota


Jonathan Thirwall

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16 lat (urodzony 24 grudnia 1959)
Dom: Slytherin
Status krwi: Czysta krew (należy do jednego z najstarszych rodów czarodziejskich, pochodzącego od samego Salazara Slitherina)
Status społeczny: Wolny (wciąż czeka na 'tą jedyną')
Rodzina: Rodzice Jacob i Jessica Thirwall, siostra Jade Thirwall
Przyjaciele: Regalus Black, Lucjusz Malfoy, Severus Snape
Wrogowie: Generalnie wszyscy Huncwoci, szczególnie Syriusz Black, który zabiera mu siostrę
Specjalne umiejętności: Jest wężousty


Syriusz "Łapa" Black

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 15 lat (urodziny 13 marca 1960)
Dom: Gryffindor
Status krwi: Czysta krew
Status społeczny: To skomplikowane (nie spotkał jeszcze dziewczyny, z którą chodziłby dłużej niż tydzień)
Rodzina: Rodzice Walburga i Orion Black, brat bliźniak Regalus Black
Przyjaciele: Generalnie wszyscy Huncwoci, szczególnie Jade Thirwall, która jest dla niego jak młodsza siostrzyczka, przyjaźni się też Lily Evans
Wrogowie: Jonathan Thirwall, Regalus Black, Lucjusz Malfoy, Severus Snape, ogólnie nie przepada za ślizgonami
Specjalne umiejętności: Jest animagiem (niezarejestrowanym), przybiera postać wielkiego czarnego psa


Regulus Black

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 15 lat (urodziny 13 marca 1960)
Dom: Slytherin
Status krwi: Czysta krew
Status społeczny: To skomplikowane (nieszczęśliwie zakochany z Jade, która nie odwzajemnia jego uczuć)
Rodzina: Rodzice Walburga i Orion Black, brat bliźniak Syriusz Black
Przyjaciele: Jonathan Thirwall, Regalus Black, Lucjusz Malfoy, Severus Snape
Wrogowie: Wszyscy Huncwoci, szczególnie Syriusz
Specjalne umiejętności: Brak


James "Rogacz" Potter

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 15 lat (urodziny 23 lutego 1960)
Dom: Gryffindor
Status krwi: Czysta krew
Status społeczny: To skomplikowane (zakochany w Lily, jednak ona go nie lubi)
Rodzina: Dorea i Churlus Potter
Przyjaciele: Wszyscy Huncwoci, szczególnie Syriusz, Lily Evans (jeśli można to tak nazwać)
Wrogowie: Lucjusz Malfoy, Severus Snape, ogólnie nie przepada za ślizgonami
Specjalne umiejętności: Jest animagiem (niezarejestrowanym), przybiera postać pięknego jelenia


Remus "Lunatyk" Lupin

Płeć: Mężczyzna 
Wiek: 15 (urodzony 18 lipca 1960)
Dom: Gryffindor
Status krwi: Półkrwi
Status społeczny: To skomplikowane (od pierwszego wejrzenia zakochał się w Jade, jednak uważa, że nie jest jej godny i mógłby zrobić jej krzywdę)
Rodzina: Rodzice Hope i Lyall Lupin
Przyjaciele: Wszyscy Huncwoci i Lily Evans
Wrogowie: Raczej stara się nie mieć wrogów, jednak nie może wytrzymać w jednym pomieszczeniu z Regulusem, śliniącym się na widok Jade
Specjalne umiejętności: Jest wilkołakiem


Peter "Glizdagon" Pettergiew

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 15 lat (urodzony 23 kwietnia 1960)
Dom: Gryffindor
Status krwi: Czysta krew
Status społeczny: Wolny
Rodzina: Brak danych (rodzina się do niego nie przyznaje)
Przyjaciele: Huncwoci
Wrogowie: Jest zbyt tchórzliwy, aby mieć jakichkolwiek wrogów
Specjalne umiejętności: Jest animagiem (niezarejestrowanym), przybiera postać szczura


Lily Evans

Płeć: Kobieta
Wiek: 15 lat (urodzona 30 stycznia 1960)
Dom: Gryffindor
Status krwi: Mugolak
Status społeczny: Wolna
Rodzina: Rodzice Annete i Marc Evans, siostra Petunia Evans
Przyjaciele: Severus Snape, Remus Lupin, przyjaźni się też z Jade Thirwall
Wrogowie: Brak
Specjalne umiejętności: Brak


Severus Snape

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 15 (urodzony 9 stycznia 1960)
Dom: Slytherin
Status krwi: Półkrwi
Status społeczny: Wolny
Rodzina: Matka Eileen Prince, ojciec Tobiasz Snape
Przyjaciele: Lily Evans
Wrogowie: Huncwoci
Specjalne umiejętności: Brak

Uwaga! Dokładne dane o bohaterach będą jeszcze uzupełniane ;) Możliwe rownież, że w miarę rozwoju akcji będą się pojawiały rownież zupełnie nowe postacie ;> Prolog już nie długo, serdecznie zapraszam do czytania i komentowania ;*